wtorek, 24 marca 2020
Prolog
Siedziałem na swoim obskurnym łóżku, w równie zaniedbałym i ciemnym pokoiku, wyglądając przez małe okienko.
Ledwo co widziałem, tak było wysoko położone, ale mimo tego codziennie spogladałem przez nie na ten chłodny świat.
Właśnie ten chłodny świat wydawał się o wiele bardziej cieplejszy niż te miejsce w którym się aktualnie znajdowałem.
Okienko nie miało niestety klamek więc nie mogłem przez nie uciec. Byłem tu uwięziony razem z innymi bachorami.
Oni wszyscy co prawda mnie lubili, i okazywali to w chęci bawienia się ze mną, tak często jak tylko to było możliwe.
Ale ja i tak zawsze wolałem przesiadywać samemu. Byłem typem samotnika. Czyżby? Tego tak naprawdę nie wiem bo zawsze byłem sam, więc ciężko stwierdzić, aczkolwiek lubię być sam. Nie przeszkadza mi bycie samotnikiem.
Niestety ku mojemu nieszczęściu mieliśmy tak zajęty plan dnia, że ledwo co mieliśmy czas na ochłonięcie i poukładanie własnych myśli. Chcieli nas czymś zająć, aby tylko nie przyszło nam do głowy coś innego.
Coś co mogłoby być gorsze od siedzenia tutaj.
Jeśli takie coś w ogóle istniało...
Teraz byłem sam w pokoju gdzie na codzień oprócz mnie przebywa jeszcze kilku innych chłopców.
Nazywam ich współlokatorami. W końcu dzielimy się wszystkim co popadnie, a nawet miejscem do spania.
Dlatego gdy tylko mam tą chwilę tylko dla Siebie, biorę głęboki wdech cuchnącego tu powietrza i relaksuje się, obmyślając plan mojej ucieczki z tego miejsca.
Obmyślając plan na lepsze jutro.
Nara frajerzy!
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Dzięki za linka ;) od razu wpadłam, bo lubię czytać opowiadania.
OdpowiedzUsuńKróciutki prolog, ale intryguje. Lubię takie!
Historia zaczyna się smutno. Ciężko mi sobie wyobrazić życie w domu dziecka...Współczuję głównemu bohaterowi i cóż trzymam kciuki za ucieczkę.
N
Cześć, hej i czołem! Wpadam w końcu, bo wraz z epidemią mam więcej czasu na czytanie wszelkich opowiadań ;)
OdpowiedzUsuńProlog króciutki ale bardzo intrygujący. Trochę smutny –– życie w domu dziecka na pewno łatwe nie jest. Dlatego nie dziwię się zupełnie głównemu bohaterowi, że chce uciec. Kto by nie chciał. Trzymam kciuki za ucieczkę, ale też za dalsze przygody. Oj, będzie ciekawie.
Pozdrawiam
Violin